wtorek, 4 listopada 2014

Bombka na stojaku - haft krzyżykowy na występach...

Tym razem na gościnne występy na blogu załapał się mój haft krzyżykowy (również sprzed roku czy dwóch).
Wykorzystałam go do ozdobienia bombek, wykonanych jako prezenty. 
Baza to mała bombka styropianowa, a użyte materiały to kanwa, mulina, kolorowe cekiny, szpileczki, taśma pasmanteryjna z kwiatuszkami oraz ozdobna taśma na kokardę.
Fajny efekt niewielkim nakładem finansowym

Niebieska bombka to prezencik dla mojej córci Natalii




natomiast czerwona - dla jej koleżanki Patrycji.




Literki haftowałam metodą prób i błędów, tu bliżej napis Patrycja.



Czerwona bombka otrzymała również stojaczek, wykonany przeze mnie własnoręcznie. Potrzeba matką wynalazków :-)

Z giętkiego, ale stabilnego drutu wygięłam taki oto kształt...


który obszydełkowałam ścisło półsłupkami, czarną włóczką,



by na koniec obrobić całość złotym kordonkiem.




Oświadczam, iż wszystkie zdjęcia gotowych wyrobów są moją własnością - zezwalam na ich kopiowanie. Mają one logo wizaz.pl, ponieważ tam działam i tam je również udostępniałam.





Zanim pojawią się nowe... czyli ciut staroci :-)

Moje nowe ozdoby na Boże Narodzenie albo są w produkcji (obecnie tworzę gwiazdki i śnieżynki), albo czekają na usztywnianie (o czym traktował poprzedni post), albo jeszcze są w planach...

Zanim więc pokażę je w całej ich okazałości, chciałabym troszkę powspominać ostatnie lata. Nie będę wrzucała tu ozdób, które zrobiłam i w tym roku, pokażę jedynie te, których chwilowo nie zamierzam powielać, a do których mam sentyment.

Na początek coś, co uwielbiam oglądać, jak już zrobię, ale do ich zrobienia zawsze przymierzam się jak pies do jeża... Czyli...

.....szydełkowe choinki.

Wyglądają pięknie i dostojnie, ale są strasznie żmudne i nudne w robieniu, dlatego tworzę je rzadko. Aczkolwiek poprzedni rok obfitował w nie dość mocno. Tutaj tylko kilka wybranych...




dla chętnych podaję opis ich tworzenia - nie mój!, znaleziony w sieci.


Dwie duże bombki na stojak, średnica kilkunastu centymetrów. Każda składa się z 12-stu elementów. Obie pięknie się układają na balonie i są okrąglutkie.

Pierwsza to moja wariacja schematowa, pod którą mogę się osobiście podpisać :-)





Zezwalam na pobranie i powielanie schematu - niech dobrze służy i cieszy nie tylko moje oczy :-)


Druga bombka powstała ze schematu znalezionego w sieci.





Mały epizod sopelkowy - rok temu troszkę ich powstało :-)


schemat z sieci


Moja przygoda z haftem matematycznym




Oświadczam, iż wszystkie zdjęcia gotowych wyrobów są moją własnością - zezwalam na ich kopiowanie. Mają one logo wizaz.pl, ponieważ tam działam i tam je również udostępniałam.








niedziela, 2 listopada 2014

Boże Narodzenie tuż tuż...

Zbliża się cudowne święto, Święto Bożego Narodzenia. To czas przyjemności dla duszy, serca, żołądka i oczu...

Trzy pierwsze otrzymają swoją porcję czułości już niedługo, natomiast moje oczy już cieszą się kolekcją ozdób szydełkowych, które powstawały w ostatnich tygodniach.

Jak widać, jeszcze wszystko w powijakach - ozdoby czekają na usztywnianie.
Ale już prezentują się pięknie, zwłaszcza bombki, od najmniejszej do największej.






 Dzwoneczki wszelkiej maści,



 do tego czubek choinkowy, reniferek, który stanie na własnych nogach, jak i zawieszka anielska.




Na razie chwalę się, ile już tego powstało, wkrótce będę mogła pokazać całe piękno ozdób, które otrzymają sztywność, kokardkę i swoje miejsce na pachnącej lasem choince :-)










wtorek, 7 października 2014

Ciepło kominkowe... czyli kolejny komplet jesienny :-)

Jedna moja modelka już się prezentowała w swoim jesiennym kompleciku, teraz czas na drugą pannicę. 

Tym razem w  roli głównej starszyzna - czyli moja 10-latka, która zażyczyła sobie czapkę w kolorze niebieskim, a do tego komin.
To mój pierwszy komin szydełkowy i muszę przyznać, że zasiadając z szydełkiem w garści, planowałam zrobić go zupełnie inaczej. Ale Natalia miała również swoją wizję, więc musiałam się podporządkować.


I tak metodą prób i błędów powstał komin, łączący w sobie wlóczki Elian Klasic 125m/50g, Kocurek i Tango. 
Szydełko nr 4, słupki pojedyńcze.
Komin zwęża się od dołu do góry, dzięki czemu otula ramiona, ale również szyję. Z około 110 oczek łańcuszka zwęziłam całość górą do 48 oczek. Zwężałam w co którymś rzędzie, ale zawsze co 20-ste oczko (czyli w 20-sty z kolei słupek poprzedniego rzędu wbijałam dwa słupki).


Czapeczka wykonana standardowo półsłupkami z narzutem.



A to właścicielka kompletu - moja córeczka Natalia...


a przy okazji zapozowała też Oliwia :-)




Myszka prawie Minnie...- czapeczka jesienno - wiosenna

Było już wiosennie, było coś na lato, teraz przyszedł czas na sezon jesienno - zimowy, wiosenny również.
Bardzo podobają mi się czapeczki Minnie i taką postanowiłam zrobić dla mojej 20-miesięcznej córci Oliwii.
Jednak postanowienie swoje, a wykonanie swoje... Jak wzięłam się za szydełko, okazało się, że nie mam w domu wystarczającej ilości czarnej włóczki. A czekać do zakupu - no cóż, nie zamierzałam, bo czapkę chciałam mieć na już... No czasem uparciuch ze mnie...
Zatem zmiana planu - będzie Minnie, ale w jasnych kolorach, czerń zastąpiłam kremem. Do tego dołożyłam piękny kolor brzoskwiniowy, a czarny posłużył jako delikatne zarysy.

I tak oto powstał taki komplecik - czapeczka i chusta.
To mój kolejny powód do dumy, a jak widać - modelka też ucieszona :-)


Do wykonania kompletu posłużyła mi włóczka Elian Klasic 125m/50g, szydełko nr 4


Chusta powstała według tego wzoru
Moja chusta ma wymiary:
Bok - 60 cm. Sama wys chusty, liczona od środka do czubeczka - 39 cm, natomiast od czubka do najwyższego punktu - 50 cm. Rozpiętość to 75 cm.


Czapeczka wykonana półslupkami z narzutem, wykończona wachlarzami: słupek podwójny, 4 słupki pojedyńcze, słupek podwójny. Wachlarz wbijany w co trzecie oczko.


Kokardka według mojego pomysłu:
Prostokąt o długości ok 20 cm wykonany półsł z narzutem na podstawie z 9 oczek łańcuszka. Złożony końcami do środka, tak zszyty i wywinięty na prawą stronę. Złapany paseczkiem z półsł na kilku oczkach łańcuszka.



A to moja modelka w kilku odsłonach...




Moje małe słoneczko gotowe na jesienne chłody :-)
W takim kompleciku robi furorę wszędzie, gdzie się pojawi. A czemu? Bo wyróżnia się z tłumu szaro - burych ubrań jesiennych.
A kto powiedział, ze jesień ma być smutna???